Wiodła spokojne życie, gdy nagle jej każdy dzień zaczął przypominać koszmar
Julia - główna bohaterka "Cichego wielbiciela", która pracuje w salonie sieci komórkowej. Jest cichą, przyjazną, wykształconą i zakochaną dziewczyną. Pewnego dnia dostaję od kuriera przesyłkę - bukiet kwiatów, który zawiera w sobie liścik. Wszyscy łącznie z nią są zachwyceni tą romantyczną sytuacją. Z czasem okazuje się, że te romantyczne gesty przemieniają się w niepokojące, a później przerażające nękanie. W całej tej sytuacji Julia się nie odnajduje. Czuje się winna całemu temu zajściu, a dodatkowo znajomi ani rodzina nie wspierają jej, twierdząc że to bardzo fajna sprawa. Jednak nie dla Julki...
Czytając książkę nie mogłam się od niej oderwać... Jest napisana w taki sposób, że każdą emocję głównej bohaterki czuje się na własnej skórze. Dodatkowo całą tą akcję potęguje chęć, aby jak najszybciej dowiedzieć się kim jest ten stalker i w jaki sposób skończy się ta książka. Cała fabuła, kręci się w 2010roku, kiedy nikt jeszcze nie słyszał co to jest stalking i w jaki sposób pomaga się ofierze. Dodatkowo z tego powodu policja nie mogła za bardzo pomóc bohaterce. Na szczęście rok później sytuacja się zmienia gdy Julia, a raczej jej narzeczony Paweł wynajmuje detektywa Topornickiego.
Początek pomimo tego, że jest monotonny to jest napisany w taki sposób, że czytelnik nie może się znudzić. Autorka według mnie zrobiła to celowo, aby spotęgować rosnącą w nas najpierw irytację, a później strach. Dzięki temu możemy dokładnie odczuwać wszystkie smutki i lęki bohaterki.
Jeżeli chodzi o autorkę Olgę Rudnicką to szczerze mówiąc zostałam zszokowana. Jest to pierwsza polska autorka, która porwała mnie fabułą i akcją książki. Dodatkowo widać, że autorka przysiadła do tej książki. Są w niej zawarte informację o stalkingu i w jaki sposób się przed nim bronić. Mogę śmiało umieścić ten thriller w mojej zakładce "polecane", ponieważ tak jak już wspomniałam, jest pierwszą polską autorką, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. A o to trudno. Polskie dzisiejsze książki mnie po prostu nie porywają, są nudne, żarty w nich zawarte są po prostu... jakbym przeglądała instagrama suchych żartów. Akcje też są oklepane, a tutaj trafiło mi się coś innego i odmiennego i coś co mnie porwało. Daje 10/10 punktów
GORĄCO POLECAM i tak jak wspominałam wcześniej - mogę śmiało dodać tą książkę do moich polecanych :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz